Radni ponaglają prezydenta Radomia w sprawie likwidacji nieczynnej od lat bocznicy kolejowej. Rowerzyści z Bractwa Rowerowego doliczyli się około 80 zdarzeń na nieużywanych torach przy ulicy Mazowieckiego z ich udziałem w ciągu 4 lat. Likwidacja się przedłuża, ponieważ były problemy ze znalezieniem jej właściciela. — To my musimy zatem zlecić jej demontaż i nastąpi to w ciągu kilku najbliższych miesięcy — mówi Marek Ziółkowski z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

W sprawie likwidacji nieczynnej od lat bocznicy kolejowej w Radomiu interweniują radni i rowerzyści, którzy ponaglają prezydenta Radomia. Z interpelacją do niego zwróciła się radna Paulina Markiewicz. O demontaż nieużywanych torów przy ulicy Mazowieckiego apeluje też m.in. Sebastian Pawłowski z Bractwa Rowerowego.

— Bocznica kolejowa na ulicy Mazowieckiego jest ustawiona pod pewnym kątem i to jest dosyć ostry kąt. Jadąc rowerem po jezdni, najeżdżając na te szyny, koło niejako się „obsuwa” o te przednie szyny i wtedy się wywracamy. Dziwny kąt najazdu, taki nietypowy jak na radomskie warunki. To jest trudny temat dla nas, że poprawa bezpieczeństwa nie leży na sercu aż tak bardzo drogowcom — wyjaśnia Pawłowski.

Opóźnienie w likwidacji bocznicy Marek Ziółkowski z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji tłumaczy, że likwidacja się przedłuża, ponieważ były problemy ze znalezieniem właściciela. — Nieczynną bocznicę powinien zlikwidować jej właściciel, ale niestety dotychczas nie było możliwości jego ustalenia. To my musimy zatem zlecić jej demontaż i nastąpi to w ciągu kilku najbliższych miesięcy — mówi Ziółkowski.

Rowerzyści z Bractwa Rowerowego doliczyli się około 80 zdarzeń na bocznicy kolejowej z ich udziałem w ciągu 4 lat.

Źródło: Wojciech Kowalczewski, Radio dla Ciebie