Torowisko przy ulicy Mazowieckiego w końcu znika.
W poniedziałek, 18 listopada ruszyła długo wyczekiwana rozbiórka torowiska przy ulicy Mazowieckiego w Radomiu. Mieszkańcy walczyli o nią o 4 lat. Tory mają zniknąć w przeciągu 1,5 miesiąca.
Sprawa usunięcia starej bocznicy kolejowej, choćby na ulicy Tadeusza Mazowieckiego, od dawna była przedmiotem dyskusji. O likwidacje przejazdów apelowało Bractwo Rowerowe. Powodem tego były często powtarzające się wypadki z udziałem rowerzystów. Nie wszystkie kończyły się bolesnymi stłuczeniami, bo do niektórych zdarzeń konieczny był przyjazd karetek pogotowia, bo obrażenia rowerzystów były poważne.
Zadaniem wykonawcy jest rozbiórka torowiska, wykonanie podbudowy i ułożenie nowego asfaltu. Na wykonanie prac wyznaczono czas 45 dni.
Po likwidacji nieczynnych torów w ulicy Mazowieckiego pozostaną jeszcze trzy drogi w Radomiu, które przecinają bocznice. Chodzi o ulice Tytoniową, na której torowisko ma być usunięte, Poranną oraz odcinek południowej obwodnicy Radomia na Potkanowie. One muszą jednak pozostać.
Skąd torowisko przy ulicy Mazowieckiego w Radomiu?
Kiedyś przy ulicy Domagalskiego działał zakład drzewny. Wagony załadowane belami drewna docierały z bocznicy kolejowej wprost do przedsiębiorstwa, blokując na chwilę komunikację na ulicy. Ale z czasem to samochody, a nie wagony kolejowe dowoziły drewno, bocznica była coraz mniej używana. Wreszcie zakład upadł, a tory pozostały. Tory z ulicy Mazowieckiego nie mają już połączenia z innymi nitkami kolejowymi, bo po stronie działki kolejowej łączność została przerwana. Podobnie jest na działce w dawnym zakładzie drzewnym. Tam też już nie ma przejazdu.
Źródło: Aleksandra Szymańska, Echod Dnia Radom