English Fran�ais Deutsch Espanol Italiano Russkij


ZAMIAST 1000 SŁÓW



ZŁOTE MYŚLI oraz OBIETNICE RADOMSKICH URZĘDNIKÓW

"...Dopiero niedawno został uzupełniony - mówi Tatiana Bujanowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Ścieżka przy nowej Maratońskiej ma powstać jeszcze tego lata [2006]..."
Źródło: Gazeta Wyborcza 5 VII 2006

DROGI ROWEROWE W RADOMIU






Aktualności

2008-08-18
Radomianin w rowerowym ultramaratonie
Tysiąc kilometrów zmagań z szosą, rowerem i samym sobą - w sobotę rano rusza ultramaraton. Wśród amatorów ekstremalnej jazdy na dwóch kółkach będzie także radomianin Krzysztof Szymiec.


Krzysztof Szymiec jest studentem Politechniki Radomskiej. Obronił licencjat z matematyki, szykuje się do kolejnej obrony, tym razem na pedagogice. Ale jego prawdziwą pasją są góry i rower. Choć, jak zaznacza, na rowerze "tak na poważnie" jeździ dopiero od kilku lat. W sobotę o godz. 8 wyruszy razem z 50 innymi rowerzystami ze Świnoujścia. Zawodnicy będą mieli do pokonania ponad tysiąc kilometrów, meta dopiero na drugim końcu Polski - w Ustrzykach Górnych. A na przejechanie tego dystansu będzie tylko 72 godziny. Rowerzyści oczywiście będą po drodze odpoczywać i spać, ale jak najmniej, bo każda minuta snu to strata do rywali.

Krzysztof w maratonie weźmie udział po raz pierwszy. Jedzie, bo lubi ekstremalne wyzwania, chce także promować Radom. Zadanie będzie trudniejsze, bo Szymiec pojedzie nie na rowerze szosowym, ale górskim.

- Zmieniłem tylko opony na węższe - mówi Krzysztof. Przyznaje, że rower pożyczył od mamy. - Bo jest trochę lepszy od mojego - śmieje się.

Za cel postawił sobie dojechanie do Iłży, czyli pokonanie około 670 kilometrów. - Trzeba mierzyć siły na zamiary, ale jeśli sam sobie sprawię niespodziankę i okaże się, że mam na tyle siły, aby pojechać dalej, to oczywiście to zrobię. Wszystko okaże się w praniu - mówi Szymiec.

Do startu Szymiec przygotowuje się od kilku miesięcy, przemierzając na rowerze Mazowsze i Śląsk. Podczas jednego treningu pokonuje od 50 do 140 kilometrów. W sumie przejechał już około 2 tys. kilometrów. Czy to wystarczy, żeby pokonać prawie 700 kilometrów w kilkadziesiąt godzin? - Myślę, że tak. Szacuję, że w Bydgoszczy, gdzie jest duży punkt kontrolny, będę koło godz. 22-24, później dwie, trzy godziny odpoczynku i snu. O ile uda się zasnąć, bo czasami ze zmęczenia jest o to trudno, to później znowu w drogę - mówi Krzysztof. W Iłży planuje być w niedzielę rano. Czy zdecyduje się jechać dalej? Trzymamy kciuki.
Źródło: Agnieszka Kępka, Gazeta Wyborcza




Książka 'Radom-Jerozolima. Pielgrzymka Bractwa Rowerowego' - już w sprzedaży >>>

Stojaki rowerowe



Znasz miejsce, gdzie warto postawić taki stojak?
Napisz do nas, pomożemy Ci przekonać dyrektora szkoły, banku czy właściciela kawiarni do zainwestowania w takie urządzenie.



Pomoc techniczna, cennik oraz zamówienia:
PPUH CHEMOREMONT sp. z o.o.
ul. Tokarska 3
26-600 Radom
tel. 606 393 718


CZY WIESZ ŻE ...

"KIEROWCY NIE SĄ LEPSZYMI KLIENTAMI DLA SUPERMARKETÓW NIŻ ROWERZYŚCI, PIESI LUB UŻYTKOWNICY KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ"
czytaj więcej »





| bractwo | pisma | wyprawy bractwa | forum | turystyka | przyjazne miejsca | szprychy i linki | stojaki na rowery | kontakt |
| powrót do strony głównej | dodaj do ulubionych |