Bractwo Rowerowe, Radom

2006-10-16
Informacje transportowe ze świata.

Prowincja Południowa Holandia wprowadza liczniki oczekiwania na światłach dla rowerzystów.

Liczniki pokazujące czas oczekiwania na zielone światło dla rowerzystów pojawiły się wreszcie w prowincji Południowa Holandia. Pierwsze urządzenia zainstalowano w Leimuiden - nowa instalacja do kierowania ruchem jest zaopatrzona w kilka liczników. Przy każdym przejeździe przez jezdnię znajduje się, obok świateł dla rowerzystów, oddzielny sygnalizator. Po naciśnięciu na guzik na ekranie pojawia się słowo "Wacht" ("Czekaj") oraz okrąg złożony z lampek, które gasnąc po kolei wskazują kiedy zapali się dla rowerzysty zielone światło. Dzięki temu rowerzysta może sprawdzić czy został wykryty przez instalację sterującą ruchem i jak długo musi jeszcze czekać na skrzyżowaniu. W Holandii liczniki stosowane są jeszcze w gminach Zwolle, Deventer, Nijverdal, Zoetermeer, a za niedługo w Beverwijk i Heiloo.

Rower za nic?

Marzenie każdego studenta - rower za darmo. A gdy zostanie skradziony, dostajesz nowy egzemplarz. Pewna firma reklamowa próbuje namówić firmy na pomysł rozdawania za darmo rowerów zaopatrzonych w reklamy pokrywające koszty operacji. Na stronie www.ikfietsgratis.nl zarejestrowało się już 18963 studentów - według Basa Jansena z Redstarmedia. Jeśli chodzi o sponsorów to nie ma jeszcze żadnych poważnych firm, choć akcja rozpoczęła się w tym roku. Aby zaopatrzyć jednego studenta na cały rok w darmowy rower, sponsor musiałby wyłożyć 450 euro. W zamian otrzymałby mobilną reklamę zamontowaną na rowerze studenta. Niemniej, firma reklamowa chce zaopatrzyć każdego studenta w darmowy rower, lub "przynajmniej w większą część tegoż". W zamyśle pomysłodawców koszty utrzymania rowerów winny ponieść instytucje organizujące projekty kreowania miejsc pracy.

Mini-ronda jako alternatywa dla progów.

Mini-ronda powstają w amerykańskim Seattle. W celu wymuszenia zmniejszenia prędkości w dzielnicach mieszkaniowych wprowadzono już ok. 800 takich rozwiązań. Ilość wypadków po tym zabiegu zmniejszyła się o 94%. W Seattle zaczęto już w roku 1973 budować mini-ronda. Każde z nich jest indywidualnie projektowane. Większość ulic dzielnicach mieszkaniowych ma szerokość 7,7m a mini-ronda mają przekrój od 3,7m do 4,9m. Samochód ciężarowy o długości 13,7m służy jako "miarka" przy projektowaniu. Jedno mini-rondo kosztuje od 4000 do 7000 dolarów i jest zazwyczaj przystrojone nasadzeniami. Rowerzyści generalnie pozytywnie oceniają mini-ronda. W niektórych amerykańskich miastach są one postrzegane jako alternatywa dla progów spowalniających. Co znamienne, mini-ronda nie prowadzą do zmniejszenia natężenia ruchu - a zatem nie ma obaw, że po wprowadzeniu mini-rond ruch na bocznych ulicach zostanie stłamszony.

Źródło: www.fietsberaad.nl